Gmina właśnie przystępuje do tworzenia nowego studium zagospodarowania. To dobry czas, by przeprowadzić szerokie konsultacje społeczne i wprowadzić do studium najlepsze rozwiązania.
Do niecodziennego spotkania doszło ostatnio z inicjatywy Stowarzyszenia Budowniczych Domów i Mieszkań w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. W dyskusji pod tytułem „Stwórzmy razem dobre miasto” wzięli udział przedstawiciele władz miasta, aktywiści miejscy, deweloperzy i architekci. Widziałem wiele spotkań, z których niewiele wynikało. Moim zdaniem głównie dlatego, że strony raczej nie chciały słuchać siebie nawzajem, wprost przeciwnie – miały ochotę wygłosić swoją opinię, wbić szpilę adwersarzom i oddalić się w poczuciu chwały i sławy. To spotkanie było inne. Już po kilku minutach wiadomo było, że strony traktują się jak najbardziej serio, co więcej – chcą słuchać argumentów i przedstawiać swoje racje. To, co uważam za istotne, to kilka wspólnych wniosków, pod którymi zapewne chętnie podpisze się kilkunastu uczestników obrad. Pierwszym jest stwierdzenie o konieczności likwidacji zjawiska ogradzania osiedli, zwiększania ilości zieleni oraz zadbania o nią. Kolejnym jest przeświadczenie, że miasto najlepiej będzie się rozwijało wtedy, gdy wszystko będzie jasne, a jak najwięcej terenów będzie miało zdefiniowane funkcje za pomocą szczegółowych miejscowych planów zagospodarowania. Deweloperzy podkreślali, że dla nich idealnym rozwiązaniem jest inwestowanie na terenie, który posiada miejscowy plan zagospodarowania, w dodatku skonsultowany wcześniej szeroko z mieszkańcami. Tu istotna wydaje się być rola aktywistów miejskich. To oni, reprezentując lokalne środowiska, mogą zgłosić najistotniejsze poprawki do planu. Któż lepiej niż mieszkańcy może określić, gdzie usytuować plac zabaw, jak wytyczyć ścieżkę rowerową, czy gdzie wydzielić miejsce na dostępną dla każdego zieleń. Nowe studium jest wręcz konieczne, bo rzeczywistość wyprzedza istniejące plany. O ile kilkadziesiąt lat temu miasta budowało się w pobliżu dużych zakładów pracy i transport między fabryką a domem był najważniejszy, o tyle postęp technologiczny zmienił nasz dotychczasowy świat. Teraz pracujemy nie w fabrykach, lecz w biurowcach lub w domu, nie zaczynamy pracy o szóstej rano i nie kończymy jej o czternastej. Bardziej dbamy o siebie, często do pracy jeździmy rowerami i chcemy żyć i wypoczywać w dobrze zorganizowanej przestrzeni z dużą ilością zieleni. Na to wszystko nakłada się smog, z którym walczymy coraz intensywniej od kilku lat. Ograniczamy wjazd do centrum, coraz bardziej pożądamy komunikacji miejskiej. Inaczej postrzegamy funkcje dzielnic. Chcemy gdzieś blisko zajrzeć do przytulnej knajpki, zrobić zakupy. Czasy, gdy wszyscy zjeżdżali się na rynek, należą do przeszłości, a jeśli on teraz do kogoś należy, to raczej do turystów niż do mieszkańców. Powoli zaczyna nas dotykać znane w Europie i Stanach Zjednoczonych zjawisko przenoszenia się mieszkańców na przedmieścia. Aby więcej mieszkań zmieściło się w obrębie miasta, trzeba je dobrze zaplanować. Nowe studium powinno określić wiele zadań nowych terenów przeznaczonych do zabudowy, w tym oczywiście komfort życia mieszkańców. Istotna jest infrastruktura, dostępność przedszkoli, szkół, usług i handlu. Bardzo ważne są pobliskie tereny zielone, ale równie istotne stworzenie lokalnych przestrzeni rekreacyjnych. Wiele udało się w tej mierze zrobić, jak choćby rewitalizacja terenu Bagrów czy plany nowego Zakrzówka. Powstają projekty Przylasku Rusieckiego. To pozwoli w przyszłości na stworzenie miejsc, gdzie można będzie w okolicach zbiorników wodnych wypoczywać w gorące dni. Kraków powoli zacznie oplatać sieć ścieżek rowerowych i mam przekonanie, że o ile dzisiaj podążamy nimi głównie do centrum Krakowa, o tyle za lat kilka będziemy chcieli, aby ścieżka rowerowa służyła nam także do kontaktu z przyrodą. Dalej jesteśmy na etapie zmian komunikacyjnych, zauważalną zmianę w tym zakresie przynosi wprowadzenie kolei aglomeracyjnej. Przed nami budowa sieci parkingowych park & ride. Muszą nas zachęcać na tyle, byśmy chcieli się przesiąść z wygodnego auta do wygodnego tramwaju, którym dojedziemy bez korków do pracy. To nie jest wyzwanie na kilka lat, bo w tak krótkim czasie nie da się nagle zmienić całego miasta, no chyba że ktoś odkryje na terenie Krakowa złoża złota. Wszystkie te zadania wymagają bowiem nie tylko planowania, ale także dużych nakładów finansowych. Myśleć o przyszłości w kategorii tego, co będzie za kilkanaście lat, musimy już dzisiaj. To także ważne dla tych, którzy zamierzają kupić mieszkanie. Dużo lepiej się będzie mieszkać na terenach dobrze zaplanowanych, co więcej – mieszkania budowane tam, gdzie są dobra komunikacja, miejsca parkingowe, zieleń i place zabaw, w przyszłości mogą tylko zyskać na wartości. Jeśli do mieszkania podchodzimy jak do każdej innej życiowej inwestycji, a zawsze Państwa do tego zachęcam, będzie to kiedyś bardzo istotne.
Jarosław Knap