W październiku tego roku ilość wniosków o udzielenie kredytu hipotecznego była prawie na tym samym poziomie co rok temu.
Jak poinformowało Biuro Informacji Kredytowej w październiku tego roku liczba wniosków o udzielenie kredytu hipotecznego była niższa od analogicznego okresu rok temu jedynie o 1,7 procent. Za to w stosunku do września wzrosła o 2 procent. Ilość osób starających się o kredyt wzrosła aż o ponad 38 procent w stosunku do kwietnia tego roku. To pokazuje jak zamknięcie gospodarki wpłynęło na nasze działania.
Pożyczamy coraz więcej
Jak podaje BIK dynamika wartości kredytów wynosi aktualnie 8,2 procent. Przekładając ten komunikat na codzienność oznacza to, że pożyczamy coraz więcej.
Średnia kwota wnioskowanego kredytu wyniosła w październiku 297,77 tysiąca złotych.
Soft lockdown
Takim określeniem analitycy opisują aktualne obostrzenia. Wskazują na fakt, że październikowe ograniczenia nie wpłynęły znacząco na nasze postanowienia kredytowe. Inaczej będzie w przypadku tak zwanego hard lockdown. Wtedy kiedy wszystko jest zamknięte, co naturalne banki w większości również nie pracują lub robią to w bardzo ograniczonym zakresie. Skutkiem jest praktyczne zamrożenie gospodarki.
Banki obniżą marże
W październiku widoczny był też inny pozytywny trend a mianowicie obniżanie marży za udzielenie kredytu hipotecznego. Marża powoli wraca na poziom około 2,8 procent. W czasie pandemii było to 3,2 procent. Wydaje się, że różnica pół punktu procentowego to niewiele ale w przypadku kredytów udzielanych na okres kilkudziesięciu lat to naprawdę znaczące pieniądze. Różnica ta może wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Banki luzują obostrzenia
Wiele wskazuje na to, że nauczyliśmy się żyć z koronawirusem. O ile na wiosnę banki mocno przykręciły śrubę i żądały nawet 30 do 40 procent wkładu własnego o tyle dzisiaj, kiedy notujemy ponad 20 tysięcy zakażeń dziennie kilka banków już wróciło do poziomu 20 procent wkładu a są i takie, które zaczynają myśleć o 10 procentowym wkładzie.
Jaki będzie spadek PKB?
Komisja Europejska prognozuje, że w tym roku PKB Polski spadnie o 3,6 procent a bezrobocie wzrośnie do poziomu 4 procent. W przyszłym roku bezrobocie ma wzrosnąć do ponad 5 procent. W tym scenariuszu PKB w przyszłym roku ma wzrosnąć o 3,3 procent. Takie są założenia w przypadku jeśli nie dojdzie do całkowitego lockdownu.