Gwarancje bankowe nawet do 40 procent ceny mieszkania. Dopłaty do mieszkań dla rodzin wielodzietnych i proste formalności przy budowie domu do 70 metrów. To nowe propozycje rządzących zawarte w programie Polski Ład.
Gwarancja bankowa zamiast wkładu własnego
Młodzi, żeby wziąć kredyt hipoteczny muszą teraz zgromadzić najpierw wkład własny, który wynosi od 10 do 20 procent w zależności od banku. Po uzyskaniu stałego zatrudnienia muszą więc przez kilka lat odkładać, żeby zacząć myśleć o własnym mieszkaniu. Skrócić ten proces ma gwarancja bankowa, którą udzielał będzie Bank Gospodarstwa Krajowego. Rozwiązanie takie z powodzeniem stosowane jest w kilku innych państwach w tym w Wielkiej Brytanii.
Poznajemy szczegóły programu
Gwarancje bankowe mają wynosić do 40 procent wartości nieruchomości i nie więcej niż 100 tysięcy złotych. Starać się o nie będą mogły osoby do 40 roku życia. – Zakładamy, że gwarancje bankowe wejdą w życie od stycznia przyszłego roku. – deklaruje w wywiadzie dla DGP Anna Kornecka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii. Ograniczenie wiekowe ma zapobiegać kupowaniu przez 50 i 60 latków kolejnych mieszkań bez wkładu własnego. – „Gwarancje są propozycją dla młodych osób i młodych rodzin, które nie mają wystarczających oszczędności na wkład własny. W systemie gwarancyjnym będzie też limit ceny 1 metra kwadratowego mieszkania” – dodaje Kornecka.
Jak oceniają to eksperci
Obszerny komentarz opublikował Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. Podkreśla on, że wprowadzenie gwarancji skróci drogę do własnego M o kilka lat. Obrazuje to na przykładzie rodziny z Krakowa. – „W Krakowie koszty skromnego życia dla pary portal Numbeo szacuje na prawie 6,2 tysiąca złotych miesięcznie. Przy łącznych zarobkach pracujące pary na poziomie 7 tysięcy złotych „na rękę” daje to szansę odłożenia 0,8 tysiąca złotych miesięcznie. W efekcie w Krakowie zbieranie 10 procentowego wkładu własnego do kredytu na 50 – metrowe mieszkanie warte 400 tysięcy złotych trwałoby ponad 4 lata i ponad 8 lat jeśli bank wymagałby 20 – procentowego wkładu własnego” – komentuje Bartosz Turek. Prognozuje on, że gwarancje nie powinny nadmiernie pompować cen. Podaje tu twarde dane z analogicznego programu wprowadzonego w Wielkiej Brytanii. – „Na wyspach kwestię tę przebadała organizacja charytatywna Shelter. Z jej badania wynika, że w momencie, w którym z gwarancji kredytowych skorzystało 56 tysięcy beneficjentów ( dwa lata ) temu programowi można było przypisać wzrost cen domów o zaledwie 1,4 procent” – informuje Bartosz Turek.
Coraz więcej konkretów i obaw
Szacuje się, że z programu „Mieszkanie bez wkładu własnego” będzie mogło skorzystać około 80 tysięcy osób. Kwoty gwarancji będą prawdopodobnie zależne od liczby dzieci. Im więcej dzieci, tym większa kwota gwarancji. Minimalny wiek kredytobiorcy określono wstępnie na 20 lat. Stworzony ma być specjalny algorytm, który będzie określał maksymalne ceny mieszkań w danym województwie. Teoretycznie ma to zapobiegać nadmiernego wzrostowi cen. Przed wzrostem popytu przestrzega Adam Czerniak, ekonomista SGH. – „Popyt jest rozgrzany. Tempo wzrostu cen mieszkań przyspiesza, w wielu przypadkach zwyżki są dwucyfrowe. Spełnia to kryteria mocnego boomu. W przyszłości może to jednak doprowadzić do przegrzania, szczególnie jeśli dojdzie do tego polityka mieszkaniowa państwa stymulująca dodatkowy popyt.” – ocenia na stronach Interia Biznes Adam Czerniak.
Dopłaty do mieszkań – nie dla każdego
– „Zapowiedziane w Polskim Ładzie dopłaty do kredytu mieszkaniowego dla rodziców będą należały się w przypadku pojawienia się na świecie drugiego i kolejnego dziecka. Punktem startu programu jest data przyjęcia programu” – zadeklarował w trakcie Q&A na Facebooku, premier Mateusz Morawiecki. Dopłaty do kredytów mają tu wyglądać następująco. Od drugiego dziecka państwo spłaci 20 tysięcy kredytu. Jeśli urodzi się trzecie dziecko to państwo spłaci 60 tysięcy kredytu. Każde kolejne dziecko to kolejne 20 tysięcy spłaty i tak aż do kwoty 160 tysięcy.
Społeczny bon mieszkaniowy
Kolejne propozycje ujawniła w rozmowie z Interią Anna Kornecka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Pracy i Technologii. Społeczny bon mieszkaniowy będzie można otrzymać na tak zwaną partycypację w ramach TBS czy w spółdzielni mieszkaniowej. – „ Bezdzietny singiel otrzyma bon o wartości 5 tysięcy złotych. To wystarczy na pokrycie np. kosztów notarialnych. Małżeństwo bez dzieci 10 tysięcy złotych. Z jednym dzieckiem 25 tysięcy złotych, z dwójką dzieci 40 tysięcy, zaś z trójką dzieci 55 tysięcy złotych” – informuje Anna Kornecka.
Łatwa budowa nowych domów
Tu faktów jest najmniej. Wiadomo tylko, że w przypadku budowy małego domu formalności mają być ograniczone do minimum. Chodzi o domy o powierzchni do 70 metrów kwadratowych. Ułatwieniem ma być budowa bez kierownika budowy. Nie wiadomo, kto w takim razie będzie odpowiadał za prawidłowy proces budowania i jak miałby wyglądać odbiór takiego budynku. Być może chodzi tu aktywizację tak zwanego budownictwa modułowego. Wtedy dom buduje tak naprawdę firma zewnętrzna i to na niej ciąży odpowiedzialność za cały proces budowlany.
Akcje firm deweloperskich w górę
Po ogłoszeniu nowego programu skoczyły na Giełdzie Papierów Wartościowych akcje największych firm deweloperskich. WIG Nieruchomości zyskał w poniedziałek 3,4 procent. Akcje Atalu wzrosły o ponad 6 procent. Marvipol zyskał ponad 8 procent. Jak zachowa się rynek w przyszłości dowiemy się dopiero po zapoznaniu się z projektami ustaw. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest wprowadzenie od przyszłego roku systemu gwarancji a przesunięcie innych elementów planu na późniejszy czas. Przemawia za tym choćby czynnik ekonomiczny. Gwarancje nie generują kosztów dla Skarbu Państwa, przynajmniej do czasu kiedy kredytobiorcy wywiązują się ze spłat kredytu. Pozostałe propozycje wymagają sporej ilości środków, które gdzieś trzeba będzie znaleźć w budżecie.