Mieszkania na wynajem pomimo niepewnych cen najmu i pandemii nadal są bardzo atrakcyjną inwestycją.
Wiele osób, które w ostatnim czasie zainwestowały w kupno mieszkania na wynajem obawia się o przyszłość. Chodzi głownie o niepokojące dane dotyczące spadku cen najmu oraz zapowiedź części uczelni o wprowadzaniu od jesieni nauki zdalnej.
Ceny spadają. Ale tylko w gorszych lokalizacjach
Te obawy zdaniem wielu ekspertów są przesadzone. Spadki cen najmu w dużej mierze dotyczą gorszych lokalizacji i starych budynków spółdzielczych, gdzie wynajmujący musi dodatkowo pokrywać wysoki czynsz. Zapowiedź zdalnych zajęć też nie powinna znacząco obniżyć popytu na wynajem. Po pierwsze spora część studentów oprócz studiowania pracuje i to nie zdalnie ale na miejscu w mieście, więc z mieszkania nie zrezygnuje. Po drugie, tylko część zajęć ma być zdalna, między innymi wykłady, ćwiczenia i laboratoria będą odbywać się prawdopodobnie normalnie, więc tak czy siak trzeba będzie mieszkać w mieście, w którym się studiuje. Jest też czynnik trzeci. Studenci spragnieni są towarzystwa, tego wszystkiego do czego przywykli już na studiach, więc nie będą chcieli pozostawać z dala od uczelni.
Zobaczymy jak wygląda to w liczbach. Z raportu Expandera i Rentier.io opublikowanego przez dziennik.pl wynika, że ceny najmu wcale nie spadły lecz zatrzymały się na poziomie z początku tego roku. W raporcie porównano ceny w największych polskich miastach dla przykładowego mieszkania o powierzchni 50 metrów kwadratowych.
Najdrożej jest oczywiście w Warszawie bo tam czynsz za takie mieszkanie wynosi 2723 zł, nieco taniej jest w Gdańsku 2300 zł, we Wrocławiu ta średnia wynosi 2200 zł, a w Krakowie 2100 zł. Największym wzięciem cieszą się jak zawsze mieszkania małe. Tu z danych portalu kgm.pl wynika, że za kawalerkę w dobrym punkcie nadal trzeba zapłacić około 1500 zł.
Dodatkowe opłaty pod lupą
Do tego oczywiście dochodzą opłaty. Tu doszło do sporej zmiany. Studenci bojąc się obniżenia zarobków coraz większą uwagę zwracają na dodatkowe opłaty takie jak czynsz, prąd czy wywóz śmieci. Dlatego największym powodzeniem cieszą się nowe lub kilkuletnie mieszkania z niskim czynszem i niskimi opłatami za ogrzewanie. Rozumieją to doskonale inwestorzy bo ceny takich mieszkań wcale nie stanęło w miejscu lecz z reguły nadal rosną.
Warto dodać, że w obliczu zmniejszenia popytu ze strony studentów inwestorzy nie tyle rezygnują z zakupów inwestycyjnych, ile bardzo dokładnie analizują oferty deweloperów. To na co wcześniej nie nie zwracali uwagi to właśnie czynsz i opłaty. W cenie są mieszkania na osiedlach i w miejscach dobrze skomunikowanych. Liczą się coraz bardziej przestrzenie wspólne i miejsca do przechowywania rowerów. Inwestorzy wybierają raczej mieszkania z balkonami, bo o takie pytają studenci. Zmiana klimatu i pandemia spowodowały, że nawet w małych mieszkaniach chcą oni spędzać czas na balkonach. Coraz częściej nie tylko tam wypoczywają ale także pracują.
Za kilka dni rozpocznie się tradycyjnie najlepszy sezon na rynku mieszkaniowym. Studenci wracają już z wakacji a inwestorzy przyglądają się nowym ofertom na rynku. Nadal przecież kupno mieszkania na wynajem jest dużo lepszą inwestycją niż lokaty bankowe.