Rząd przygotowuje zmiany w zasadach obowiązywania renty planistycznej, prawdopodobnie zniesione zostaną także tak zwane wuzetki.
Renta planistyczna to nic innego jak opłata na rzecz gminy przy zmianie planu na korzystniejszy dla właściciela działki. Dziś jest dość uznaniowa i gmina może nałożyć opłatę do 30 procent wzrostu wartości działki ale może też takiej opłaty nie nakładać, lub nałożyć ją w niższej wysokości. Taka opłata jest ponoszona tylko wtedy kiedy zmiany planistyczne zostały wprowadzone nie dawniej niż pięć lat wstecz. Potem można już handlować gruntami bez tej opłaty. Wyobraźmy sobie jedną z najczęściej występujących w dużych miastach sytuacji. Na dawnych obrzeżach miast po zmianie planu i przekształceniu terenów rolnych na budowlane powstają nowe osiedla mieszkaniowe. Rolnik, który ma takie tereny w ciągu jednego dnia zostaje milionerem. W zależności od gminy będzie zmuszony przy sprzedaży działek do zapłaty do 30 procent od wzrostu wartości. Chyba, że poczeka 5 lat, wtedy nie zapłaci nic. Ile zapłaci tego nie wie nikt bo zależy to od konkretnej gminy. Po wprowadzeniu nowych regulacji prawnych stawka „renty planistycznej” będzie stała i wyniesie 30 procent od wzrostu wartości nieruchomości, co więcej nie będzie terminu w którym to roszczenie się przedawni. Obojętnie więc czy ziemia zostanie sprzedana dzień po wprowadzeniu nowego planu, czy też 10 lat później opłata będzie na tym samym poziomie. Nowe zasady mają wprowadzić jasne i precyzyjne zasady opłat, co więcej tam gdzie tworzone są nowe plany, właściciele działek nie będą już czekać 5 lat by uniknąć opłat więc grunty te mogą wcześniej trafić w ręce deweloperów. Zmianie mają też ulec przepisy o planowaniu przestrzennym. Prawdopodobnie zniesione zostaną tak zwane wuzetki czyli warunki zagospodarowania terenu w miejscach gdzie nie ma planów miejscowych, rozważana jest likwidacja studium. W zamian w gminach mają powstać plany ogólne i standardy zabudowy, które mają regulować zasady wydawania pozwoleń na budowę.