Ceny mieszkań całkowicie zahamowały. Popyt na działki rekreacyjne znacznie wzrósł.
– Po krótkim spadku popytu na nieruchomości wartość mieszkań jako inwestycji wzrośnie – prognozuje w wywiadzie dla Business Insider prezes Pekao Marek Lusztyn
– Pamiętajmy też, że w świecie zerowych stóp procentowych mieszkania będą istotną i w długim terminie atrakcyjną klasą aktywów. Ważne jest też, aby pamiętać, że w Polsce cały czas mamy deficyt mieszkań – na tysiąc osób przypada 366 mieszkań, przy średniej europejskiej 460, mamy więc cały czas niezaspokojony naturalny popyt – dodaje Lusztyn. To właśnie dostępność kredytów mieszkaniowych może być jednym z decydujących czynników kondycji rynku nieruchomości. Banki już dziś zmieniają bowiem zasady udzielania kredytów.
„Wymagania odnośnie wkładu podniósł już PKO BP. Teraz, aby ubiegać się o kredyt w największym polskim banku trzeba posiadać 20-proc. wkład własny. Póki co największe wymagania w tym względzie mają ING i BOŚ. Można tam zadłużyć się tylko na odpowiednio 70% i 60% ceny kupowanego mieszkania” – podaje Heritage Real Estate.
Mieszkania i domy – najlepsza alternatywa długoterminowa
HRE podaje też inne konkretne dane. – „Jak bowiem wynika z danych BIK przez trzy tygodnie, w których rząd wprowadzał kolejne zamknięcia i ograniczenia (od 16 marca) liczba składanych wniosków kredytowych spadła tylko o około 15% względem stanu z trzech tygodni poprzedzających epidemię w Polsce czy względem stanu z marca 2019 roku. Dane te sugerują, że bardzo niewielka część kupujących zdecydowała się poczekać z zakupem mieszkania oczekując na rozwój sytuacji.” To może oznaczać, że spadki na rynku nieruchomości mogą być niewielkie. Wielu ekonomistów podkreśla, że w dobie inflacji i spadku stóp procentowych mieszkania i domy mogą być najlepsza alternatywą długoterminową.
Duże zainteresowanie działkami
Nie maleje też zainteresowanie działkami budowlanymi szczególnie na obrzeżach dużych miast. Znacznie wzrosło zainteresowanie działkami rekreacyjnymi. Pozwalają one bowiem przy zainwestowaniu relatywnie małych środków na zbudowanie własnej enklawy, wręcz idealnej w czasach wszelkich pandemii. Analitycy zauważają wzrost zapytań dotyczących działek budowlanych i większych mieszkań. Życie w małym mieszkaniu z dziećmi, które nie chodzą do szkoły i nie mogą wyjść na plac zabaw jest na dłuższą metę uciążliwe, stąd coraz więcej osób myśli o tym, by kupić większe mieszkanie lub zbudować dom. Możliwości pracy zdalnej, które w części firm staną się normą również po pandemii wskazują, że dobrze mieć dodatkowe pomieszczenie gdzie w spokoju możemy pracować. To również przemawia za wyborem większych metraży.
Prawdopodobnie wzrost bezrobocia i zły stan ekonomiczny wielu firm spowoduje mniejszy popyt na nieruchomości. Widać to już w skali globalnej. „Transakcje na rynku nieruchomości w marcu 2020 r. w ujęciu globalnym były mniejsze o ok. 100 mld dol. w stosunku do marca 2019 r. – szacuje Colliers International, firma zarządzająca i inwestująca w nieruchomości. Colliers spodziewa się odbicia w II połowie roku” – podaje portal forsal.pl.
Wszystko zależy od krzywej zachorowań
Odbicie jesienią pod warunkiem ustąpienia epidemii zakłada wielu ekonomistów. Na razie aktualne dane podał Główny Urząd Statystyczny. W marcu rok do roku zanotowano spadek produkcji przemysłowej o 2,3 procent. Rok temu był to wzrost o 5,6 procent. Na ten spadek największy wpływ miało kilka branż. O 28.6 procent spadła produkcja aut, o 15,9 wydobycie a produkcja mebli o 14,7 procent. Dane za kwiecień zapewne będą jeszcze gorsze. Warto jednak dodać, że rządy większości państw wprowadziły ogromne pakiety pomocowe i w gospodarkę wpompowywane są setki miliardów dolarów. To zdecydowanie pomoże przetrwać firmom. Analitycy giełdowi spodziewają się, że pierwsze sygnały o pokonaniu pandemii wywołają entuzjazm na światowych giełd i wzrost indeksów. To co będzie dalej zależy tak naprawdę od krzywej zachorowań.