Liczba osób poszukujących mieszkania na wynajem pomimo pandemii pozostała na podobnym poziomie jak rok temu. Problemy mają osoby wynajmujące lokale turystom.
Rynek się zmienia
W wakacje pojawiło się kilka ekspertyz sugerujących kryzys na rynku najmu. Tymczasem rynek najmu nie słabnie. Wynajmujących jest kilka procent mniej niż przed rokiem, w dół poszedł wynajem pokoi ale ceny mieszkań w atrakcyjnych lokalizacjach pozostały na stałym poziomie.
Co zrobią studenci
Niewiele mniej jest studentów zainteresowanych wynajmem. Zdecydowana większość studentów deklaruje powrót do miast gdzie studiują. Powód jest prosty, większość uczelni proponuje jesienią tak zwany hybrydowy system nauczania.
Nauczanie hybrydowe
Zdalnie prowadzone wykłady i stacjonarnie ćwiczenia i laboratoria. W praktyce student i tak musi być kilka razy w ciągu tygodnia na uczelni. Na dojazdy i powroty stracił by mnóstwo czasu, wygodniej jest więc tak jak do tej pory wynająć mieszkanie w mieście, w którym się studiuje.
Kto wynajmuje mieszkania
Dodać należy, że studenci wcale nie stanowią większościowej grupy wynajmujących. Szacuje się, że wynajmują około 20 procent mieszkań.
Wystarczy policzyć. Jeśli nawet 30 procent studentów zrezygnowałoby z wynajmu mieszkania to skali całej oferty będzie to zaledwie kilka procent.
Najwięcej wynajmujących to młodzi ludzie, którzy pracują w dużym mieście a pochodzą z mniejszych miejscowości lub zdecydowali się wyprowadzić od rodziców. Oni nadal będą wynajmować mieszkania.
Liczby mówią wszystko
Szacuje się, że w Polsce wynajmowane jest około 1,2 miliona mieszkań. Studentów wynajmujących mieszkania jest około 200 tysięcy. Jak podaje HRE Investments wśród wynajmujących osoby w wieku poniżej 30 roku życia i te od 30 do 39 roku życia stanowią razem 37 procent wynajmujących. Aż 39 procent wynajmujących znajduje się w przedziale wiekowym 40 do 59 lat. To te dwie grupy wiekowe tak naprawdę decydują o skali wynajmu.
Turystów brak
Innym segmentem jest wynajmowanie w centrach dużych miast apartamentów dla turystów. To inwestycja, która jeszcze rok temu przynosiła największe zyski. Teraz ma największe straty. Turystów prawie nie ma w Krakowie, Wrocławiu, Warszawie czy Trójmieście. Apartamenty nie pracują więc na siebie od wiosny i tu raczej nic się nie zmieni dopóki nie minie zagrożenie koronawirusem. Szacuje się nieoficjalnie, że w Krakowie turyści wynajmują zaledwie około 20 procent dostępnych apartamentów.
Czy inwestycja w najem się opłaca?
Ciekawe zestawienie zaprezentował HRE Investments. Szacując rentowność zakupu i późniejszego wynajmu kawalerki w Warszawie obliczył, że teraz na takiej inwestycji zyskujemy 4,2 procent rocznie. W zeszłym roku kiedy ceny mieszkań tego typu były niższe rentowność ta wynosiła 4,7 procent.
Tyle, że rok temu można była znaleźć lokaty na poziomie ponad 1 do 1,6 procent. Teraz oprocentowanie lokat to zaledwie 0,2 procent. W ostatecznym rachunku okazuje się, że różnica między oprocentowaniem lokat a zyskami z wynajmu mieszkania jest dziś wyższa niż przed rokiem. Wiedzą o tym doskonale deweloperzy więc trudno się spodziewać by mieszkania inwestycyjne mogły potanieć.