Stare Miasto zawiera esencję wszystkiego, co krakowskie. Rynek, Sukiennice, dorożki, gołębie i rozbrzmiewający hejnał w tle tworzą niepowtarzalny klimat.
Otoczone Plantami turystyczne centrum tętni życiem nawet w środku nocy. Każde duże miasto ma swoją główną ulicę, która służy jako deptak, miejsce spotkań, punkt reprezentacyjny. W Krakowie to oczywiście Rynek, a od handlu jest ulica Floriańska, obok warszawskiego Nowego Światu najdroższa ulica w Polsce. Roczny czynsz za metr kwadratowy dochodzi do 1000 euro i według rankingu Cushman & Wakefield, która monitoruje rynek nieruchomości komercyjnych, Floriańska znajduje się na 42. miejscu wśród najdroższych ulic świata.
200 lat temu Dzielnica I to po prostu był cały Kraków. Miał swoje przedmieścia i miasta: Kazimierz i Kleparz. Jeszcze 100 lat temu krakowianie nie byli chętni, by zamieszkać poza obrębem Plant. Obecnie Dzielnica I obejmuje takie jednostki jak Kazimierz, Kleparz, Nowe Miasto, Nowy Świat, Piasek, Stare Miasto, Stradom, Śródmieście Warszawskie, Wawel. Na jej terenie leżą najważniejsze instytucje i zabytki: Wawel, Uniwersytet Jagielloński, kościoły i muzea. Tu mieszczą się siedziby władz wojewódzkich, powiatowych i miejskich, placówki dyplomatyczne, hotele, banki.
To, co niesie ze sobą prestiż jest też utrapieniem mieszkańców. Hałas nocnego życia i turystyczny ruch są na porządku dziennym, choć część imprez przeniesiono z płyty Rynku Głównego, by odciążyć mieszkańców, w inne punkty miasta. Imprezy o charakterze historycznym, kulturalnym i promocyjnym planowane są na Małym Rynku. Plac Wolnica z kolei będzie miejscem wydarzeń o charakterze kulinarnym, a Plac Szczepański – kulturalnych (zwłaszcza wystawy) i zdrowotnych. Problemem mieszkańców i wszystkich, którzy nie lubią brzydoty na ulicach, są tandetne reklamy i estetyczny chaos, który psuje krajobraz pełen zabytków. Ścisłego centrum Krakowa nie omija też niestety proces gentryfikacji. Jak można przeczytać na stronach dzielnicy: Stare kamienice, w głównej mierze prywatne, częściowo komunalne, w wielu przypadkach o niewyjaśnionej sytuacji prawnej, stanowią wielką niewiadomą dla 50-tysięcznej społeczności Dzielnicy I. Nowi właściciele kamienic, nastawieni na szybki zysk, zapatrzeni w zachodni model centrum miejskiego, sprawiają, że z roku na rok ubywa mieszkańców, a przybywa biur, banków i różnego rodzaju instytucji. Wszystkie te problemy znajdują odbicie w pracy Rady Dzielnicy I.
Stare Miasto nie jest tylko zabytkowym skansenem dla turystów. Choć potencjał imprezowy rozłożył się również na Kazimierz, także inne okolice dzielnicy zyskują drugą młodość. Rok temu obszar dawnej fabryki tytoniowej u zbiegu ulic Rajskiej oraz Dolnych Młynów stał się obowiązkowym punktem na imprezowej, kulturalnej i kulinarnej mapie Krakowa. O mały włos na miejscu ciekawej przestrzeni mielibyśmy kolejny kompleks usługowo-mieszkalny, bo taki pomysł na to miejsce miała hiszpańska firma, która została właścicielem terenu po koncernie Philip Morris. Na szczęście nie zgodził się na to miejski konserwator zabytków. Po wielu latach straszenia pustostanem i brzydkim parkingiem w miejsce to wkroczyła fundacja Tytano z ciekawym pomysłem nowej organizacji przestrzeni, uwzględniając potrzeby mieszkańców, którzy chcą zrelaksować się w centrum miasta, niekoniecznie rujnując się przy tym finansowo w towarzystwie zamożnych turystów.
Niedawno też podjęto decyzję, dotyczącą parku o powierzchni 83 arów na obszarze za biblioteką przy ul. Rajskiej oraz ograniczenie terenów przeznaczonych pod zabudowę z 40 do 6 procent – to najważniejsze zmiany w projekcie planu miejscowego „Rejon ul. Rajskiej”. Mieszkańcy zabiegali, by teren przy bibliotece został przekształcony w miejski park i odnieśli sukces.
Lidia Branicka