Budynki z wielkiej płyty miały służyć około 70 lat. Tymczasem okazuje się, że w ciągu ostatniego roku mieszkania w blokach z wielkiej płyty zdrożały o 10 proc.
Technologia budowy z wielkiej płyty była powszechnie stosowana w czasach socjalizmu. Na budowę trafiały gotowe do zamontowania płyty, które układano w kolejne kondygnacje. Produkcją zajmowały się duże fabryki. Po 1989 roku zaniechano stosowania tej technologii. Dziś w wielu krajach wraca do łask, bo pozwala na szybsze i tańsze budowanie. Tyle, że teraz stosowane są bardziej zaawansowane technologie i jakość montowanych budynków jest dużo wyższa. Jako minusy budynków z wielkiej płyty podawane jest między innymi korodowanie zbrojenia. Osiedla z wielkiej płyty były za to dużo lepiej skomponowane urbanistycznie. Na starych osiedlach z reguły nie brakuje zieleni ani placów zabaw dla dzieci. Wraz z osiedlami powstawała też infrastruktura w tym szkoły, ośrodki zdrowia i pawilony handlowe. Dzisiaj to atuty tego typu mieszkań. Po ociepleniu stały się też bardziej energooszczędne. Pomimo minusów i zagrożeń cieszą się coraz większą popularnością. Jak podaje dziennik.pl, w ciągu ostatniego roku w Warszawie ceny takich mieszkań podrożały o 4 proc., w Trójmieście o 6,5 proc., a w Krakowie o 6,9 proc. Wiele wskazuje na to, że w technologii wielkiej płyty zaczną wkrótce powstawać mieszkania w Polsce. Nowe fabryki domów mają produkować gotowe elementy bloków, co ma skrócić i uprościć proces budowy domów wielorodzinnych.