Jak podaje Narodowy Bank Polski ceny mieszkań nadal rosną ale pomimo tego popyt nie słabnie.
Tylko w kwartale zeszłego roku w największych siedmiu miastach Polski za gotówkę kupiliśmy około siedmiu tysięcy mieszkań o wartości 3,8 miliarda złotych. Z reguły są to mieszkania inwestycyjne przeznaczone na wynajem. Największym wzięciem cieszą się lokale o powierzchni do czterdziestu kilku metrów zlokalizowane w niedalekiej odległości od centrum z dobrym dojazdem i bliskością centrów handlowych, biurowców oraz uczelni wyższych. Coraz częściej w ofercie deweloperów znajdują się osiedla, w których dodatkowo przewiduje się wspólne strefy relaksu, rowerownie i stacje ładowania samochodów elektrycznych. Zmiany klimatyczne spowodowały, że w modzie są balony i tarasy.
Wszystkie mieszkania drożeją
Wzrosty cen widoczne są nie tylko na rynku pierwotnym. Jak podaje Narodowy Bank Polski kilkunastoprocentowe wzrosty ceny widać też na rynku wtórnym. W Warszawie średnia cena metra kwadratowego mieszkania używanego wyniosła czwartym kwartale zeszłego roku 9301 zł. Dla porównania rok wcześniej było to 8762 zł. Najtaniej jest w Kielcach gdzie metr kwadratowy kosztuje 4453 zł, warto dodać, że rok temu było to 3882 zł. W Krakowie średnia cena metra kwadratowego wynosi około 7500 zł. Co istotne coraz więcej jest transakcji w mniej prestiżowych i bardziej odległych lokalizacjach. Do łask wraca wielka płyta, choć i tam podwyżki są znaczne. Analitycy pomimo tak znacznych wzrostów cen uważają, że przy aktualnej bardzo wysokiej inflacji i znacznych wzrostach płac ceny nadal są na poziomie akceptowalnym przez kupujących.