W najbliższych latach Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego w Krakowie zamierza przeznaczyć kilkaset milionów złotych na działania ekologiczne. Z Markiem Sową, marszałkiem województwa małopolskiego rozmawiamy o tym, jak zredukować niską emisję i poprawić komunikację. Zdradzamy również szczegóły programu rozwoju Małopolski na lata 2014 – 2020.
Sejmik województwa małopolskiego wprowadził pod koniec roku zakaz używania paliw stałych do ogrzewania mieszkań i domów w Krakowie. Programy walki ze smogiem przygotowuje cała małopolska. Mamy zatem szansę na czyste powietrze?
Prawda jest taka, że położenie geograficzne Małopolski nam nie pomaga. Wiele miejscowości – w tym Kraków i Zakopane – leży w kotlinach, gdzie jest ograniczony przepływ powietrza. W ciągu ostatnich lat praktycznie cała Małopolska została wyposażona w nowoczesny system monitoringu, a potrzeby w zakresie ochrony środowiska zostały bardzo dobrze zdiagnozowane. Mamy świadomość tego, że obecnie na terenie prawie połowy regionu występują przekroczenia norm. Dla mnie istotne jest to, że mamy przygotowane instrumenty finansowe, które posłużą w najbliższych latach do ograniczenia emisji. Z jednej strony są to oczywiście środki unijne. Blisko 100 milionów euro na redukcję niskiej emisji powietrza, 100 milionów euro na likwidację zanieczyszczeń związanych z rozwojem komunikacji, 70 milionów euro na termomodernizację,. Drugim elementem jest obowiązek wprowadzania programów ochrony powietrza przez samorządy regionalne. My z tego przywileju skorzystaliśmy ustanawiając całkowity zakaz palenia paliwami stałymi. Wspólnie z wojewódzkim funduszem ochrony środowiska przygotowujemy program wymiany kotłów na urządzenia nowej generacji o niskiej emisji. W programie na lata 2014 – 2016 na ten cel przeznaczymy dotację około 60 milionów złotych. Do tego oczywiście dochodzą środki samorządów lokalnych.
W ten sposób można ograniczyć emisję z mieszkań i domów. Zostają jeszcze budynki użyteczności publicznej i oczywiście promocja budownictwa energooszczędnego.
Już od 2018 roku wszystkie budynku użyteczności publicznej, zgodnie z normami Unii Europejskiej, będą musiały spełniać wymogi energooszczędności. Jesteśmy na to przygotowani. Oznacza to, że w porównaniu do standardów zabudowy z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych zapotrzebowanie na ciepło zastanie zmniejszone kilkukrotnie. Zastanawiamy się również nad wprowadzeniem rozwiązań promujących budownictwo energooszczędne w naszej polityce horyzontalnej. Mamy przecież w Małopolsce zaplecze naukowe, choćby w postaci Politechniki Krakowskiej.
Dzięki takiej współpracy ekologia może być w przyszłości specjalnością naszego województwa. Nasz region można w tym kontekście rozwijać w wielu kierunkach: od badań naukowych aż po produkcję takich materiałów. Prawda jest taka, że ci, którzy wdrażają pierwsi jakieś rozwiązania, otrzymują potem najwięcej korzyści.
Myślenie proekologiczne wymaga też zmiany świadomości.
Jesteśmy zdeterminowani i przygotowani na wdrażanie polityki proekologicznej. Co ważne, z naszej strony jest to spojrzenie kompleksowe. Mamy świadomość, że dla wielu osób palenie węglem jest najtańszym sposobem ogrzewania, dlatego muszą istnieć systemy rekompensat. Istotna z punktu widzenia regionu jest także świadomość proekologiczna.
Problem ochrony powietrza jest już szeroko opisany, a w proces uświadamiania włączyły się także organizacje pozarządowe – dobrym przykładem jest tu Krakowski Alarm Smogowy. Co więcej, Małopolska w dużej mierze jest regionem turystycznym – musimy o tym pamiętać w kontekście walki o czyste powietrze. Nawet największe atrakcje turystyczne nie przyciągną turystów, jeśli w Krakowie czy na Podhalu będziemy dalej oddychać zatrutym powietrzem. Interes jest więc wspólny i na tej walce skorzystają wszyscy.
Na czyste powietrze duży wpływ ma określenie źródeł pozyskania energii. Małopolska inwestuje w rozwój geotermii. Ten program doskonale sprawdza się na Podhalu. Na drugim biegunie jest Małopolska Zachodnia z kopalniami węgla.
Trudno wyobrazić sobie jaka byłaby dzisiaj jakość powietrza w Zakopanym, gdyby nie geotermia. Przecież prawie 40 % energii w tym mieście jest już pozyskiwana w ten sposób. Dodatkowo, jest to sposób, który jest tańszy od gazu. Niestety geotermia może się rozwijać wyłącznie na Podhalu, bo tam są źródła geotermalne.
Zupełnie inna sytuacja panuje w Małopolsce Zachodniej. Znaczna część społeczeństwa, która pracuje tam w kopalniach, ma węgiel za darmo. To, od zawsze, jeden z elementów dodatkowego wyposażenia pracowników. Trudno więc wymagać od ludzi, którzy mają surowiec do ogrzewania za darmo, by z tej możliwości nie korzystali. Z resztą, nawet jeśli w tych rejonach trzeba ten węgiel kupić, to z powodu bliskości kopalni jest to zdecydowanie najtańsze źródło ciepła– odpadają bowiem wysokie koszty transportu. Dlatego też w tym rejonie zmiany będą oczywiście dużo trudniejsze do wprowadzenia, szczególnie, że są to obszary mocno uprzemysłowione i dość zanieczyszczone. Przez wiele lat sam mieszkałem w odległości kilku kilometrów od dawnych zakładów chemicznych Oświęcim i pamiętam, że gdy wychodziło się rano na zewnątrz, to widać było kilkumilimetrowy osad pyłu. Teraz jest lepiej. Na szczęście rozwiązaliśmy już problem zanieczyszczeń przemysłowych, bo w ostatnich latach znacznie została ograniczona emisja w przemyśle. Trzeba przyznać, że bardzo duże znaczenie miały w tej kwestii regulacje prawne. Surowe kary za zanieczyszczanie środowiska wymusiły duże inwestycje w filtry, instalacje i kotły na terenie obiektów przemysłowych. To była bolesna transformacja lat dziewięćdziesiątych, ale było to działanie konieczne.
Rozwój praktycznie żadnego regionu nie jest możliwy bez dróg i obwodnic. Transport publiczny ma oczywiście także wymiar proekologiczny.
Na poprawę połączeń komunikacyjnych czekamy już bardzo długo. A to inwestycje niezbędne – zarówno z punktu widzenia ekologii, jak i rozwoju gospodarczego. Cieszy mnie to, że w ostatnich latach sytuacja stopniowo się poprawia. Trwa budowa autostrady A4 i drogi ekspresowej północ-południe, istotne jest też wytyczanie obwodnic. Tylko na przestrzeni ostatnich 6 lat zbudowaliśmy 12 obwodnic za kwotę 680 milionów złotych. Podobny program mamy przygotowany na przyszłą perspektywę finansową.
Minister Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała kilka dni temu, że modernizacja trasy Kraków – Katowice nie zakończy się tak jak planowano w 2015 roku.
Jako udziałowiec spółki Przewozy Regionalne jesteśmy zaniepokojeni tym, że ta inwestycja ma takie opóźnienia. Ma to swoje konsekwencje, gdyż spora część pasażerów rezygnuje z usług kolei i wybiera transport samochodowy. To bardzo duży problem województwa małopolskiego, bo będziemy musieli odbudowywać kolej regionalną praktycznie od początku.
Rozmawiał: Jarosław Knap