Jednym z podstawowych dokumentów kształtujących politykę przestrzenną Gminy jest zmiana Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Krakowa, przyjęta uchwałą Nr CXII/1700/14 Rady Miasta Krakowa z dnia 9 lipca 2014 r. Dokument ten określa lokalne zasady zagospodarowania i realizuje jedno z podstawowych zadań samorządowych, jakim jest kształtowanie ładu przestrzennego, stanowiącego podstawę dla rozwoju Krakowa.
Wizja zawarta w Studium realizowana winna być poprzez miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, które jako lokalne prawo kształtują rozwój Krakowa. Ustalone w krakowskim Studium zasady kształtować mają strukturę przestrzenną Miasta w formie zagospodarowania, którego intensywność ograniczana jest stopniowo od centrum miasta w kierunku jego przedmieść. Jednocześnie Studium wprowadza wyraźną granicę pomiędzy terenami przeznaczonymi do zabudowy a terenami, które powinny pozostać wolne od zabudowy. Dąży tym samym do ograniczenia tzw. rozlewania się miasta i powstawania generującej znaczne koszty w obsłudze zabudowy rozproszonej. Jednocześnie zapewniać ma właściwe proporcje terenów inwestycyjnych do terenów zieleni wolnych od zabudowy.
Oczekiwania mieszkańców w stosunku do poszczególnych obszarów Miasta są różne, w zależności od tego czy są właścicielami nieruchomości, czy mieszkańcami terenów, na których mogą być prowadzone inwestycje. Obawy i protesty mieszkańców budzą zwłaszcza duże inwestycje, niezależnie od ich lokalizacji.
Podczas sporządzania zmiany Studium wielu właścicieli terenów, w tym właścicieli niezabudowanych działek w rejonie przedmieść, składało wnioski i uwagi o przeznaczenie tych gruntów pod zabudowę. Jednocześnie część mieszkańców, często skupionych w stowarzyszeniach, dążyło do ochrony jak największych obszarów przed zabudową. Podobną tendencję zauważyć można obecnie w trakcie procedury sporządzania planów miejscowych dla rejonów przedmieść Krakowa. Rysuje się na tym tle wyraźny konflikt pomiędzy właścicielami niezabudowanych gruntów, a pozostałymi mieszkańcami Miasta.
Choć największą presję inwestycyjną zaobserwować można w stosunku do najatrakcyjniejszych niezabudowanych działek w centrum i śródmieściu Miasta, to zainteresowanie deweloperów budzą również pozostałe rejony Miasta posiadające duże rezerwy terenów budowlanych. Inwestycje deweloperskie rządzą się przede wszystkim prawami ekonomii, a więc opłacalności dla inwestora, na co wpływ ma m.in. ich lokalizacja. Choć jednocześnie od niedawna można także zauważyć wśród niektórych inwestorów świadomość potrzeby kształtowania ładu przestrzennego, a nie jedynie stosowania rozwiązań projektowanych mających na celu generowanie jak najwyższych zysków.
W związku z niezwykle dynamicznymi zmianami zachodzącymi obecnie w przestrzeni miejskiej, sprawą priorytetową dla władz Miasta jest kierowanie się zasadą racjonalnego kompromisu między właścicielami terenów a społecznością lokalną i coraz aktywniejszymi organizacjami społecznymi, których interesy oraz postrzeganie przestrzeni w kategoriach rozwoju i ochrony często są sprzeczne.
W myśl ustaleń polityki przestrzennej określonej w Studium, przestrzeń miejska powinna charakteryzować się spójnością i dobrą kontynuacją w zakresie kontekstu przestrzennego i historycznego. Nowa zabudowa powinna być dostosowana
skalą i formą do danego obszaru funkcjonalnego. Dziś obserwuje się chęć deweloperów do realizowania inwestycji na obszarach o mniej intensywnej urbanizacji, co często wywołuje protesty lokalnej społeczności, która próbuje powstrzymać ten proces.
Mieszkańcy zamieszkujący obrzeża miasta zwykle sprzeciwiają się zabudowie innej niż zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna. Natomiast bliżej centrum miasta, gdzie istniejąca zabudowa charakteryzuje się wyższą intensywnością, zabudowa wielorodzinna nie budzi aż takich protestów, o ile nie powstaje kosztem znacznego uszczuplenia terenów zielonych oraz jeżeli nie ma wpływu na zmniejszenie komfortu zamieszkania dotychczasowych mieszkańców i stanowi formę działań rehabilitacyjnych, rewitalizacyjnych. Oczywiście powstająca zabudowa wielorodzinna zawsze winna swymi gabarytami nawiązywać do zabudowy otaczającej.
Z punktu widzenia Miasta istotnym jest, aby zabudowa, w tym także w formie osiedli mieszkaniowych jednorodzinnych i wielorodzinnych, powstawała w oparciu o plany miejscowe, które poprzez swoje ustalenia kształtują ład przestrzenny i określają właściwą obsługę komunikacyjną czy konieczność wyposażenia terenów w infrastrukturę techniczną.
Obecnie na niemal 50% powierzchni Krakowa obowiązują miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. W celu wprowadzenia regulacji kształtujących ład przestrzenny w pozostałych obszarach Miasta sporządzanych jest ponad 60 projektów nowych planów miejscowych. W ten sposób Gmina dąży do wprowadzenia jasnych zasad kształtowania przestrzeni na obszarze całego Miasta.
Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej www.bip.krakow.pl znajdują się informacje dotyczące obowiązujących i sporządzanych planów zagospodarowania przestrzennego oraz informacje dotyczące obowiązującego Studium, z którym plany miejscowe muszą być zgodne.
Elżbieta Koterba
Zastępca Prezydenta ds. Rozwoju
Miasta Krakowa
Kraków staje się coraz bardziej „rozlanym” w przestrzeni miastem. Mieszkańcy szukają alternatyw dla mieszkania blisko centrum. Wkrótce trudno będzie wręcz dostrzec granice, gdzie kończy się Kraków, a gdzie zaczyna kolejna miejscowość. Na rynku jest już cała masa deweloperów, którzy chętnie budują osiedla na przedmieściach, bo są tańsze. Te ruchy jednak pociągają za sobą inne koszty i jest to duże wyzwanie dla gminy, która musi zapewnić mieszkańcom m.in. dojazd. Mimo że tworzymy plany miejscowe i zachęcamy inwestorów do budowy w mieście, nie zatrzymamy tego trendu. Gmina nie może blokować naturalnej rozbudowy Krakowa.
Dwie strony medalu
Musimy sobie uświadomić, że nie każdy chce mieszkać blisko centrum Krakowa, gdzie są korki, hałas i nie ma zieleni. Ludzie szukają alternatyw, uciekając za miasto lub na jego przedmieścia. W konsekwencji bardzo intensywnie rozwijają się przedmieścia Krakowa. Są tam tańsze grunty, a co za tym idzie mieszkania, a także czystsze powietrze. To podstawowe plusy, które determinują „ucieczkę” krakowian.
Koszty samej budowy osiedli na przedmieściach są niższe, ale taka inwestycja wymaga dodatkowo wybudowania dróg, podciągnięcia mediów: rozbudowy kanalizacji i podpięcia prądu. Ponadto za nowymi osiedlami muszą iść inwestycje komunikacyjne. W grę wchodzi tu budowa nowych linii lub wydłużenie istniejących. To wszystko powoduje potężne koszty, liczone w wielkich pieniądzach, ale gmina nie ma wyboru. Coraz więcej będzie zapewne kroków, dotyczących m.in. wprowadzenia zintegrowanych biletów. Współpraca z innymi przewoźnikami będzie konieczna, ponieważ nie wszędzie dojedzie tramwaj.
Nowe trendy nie do zahamowania
Od kilku lat na obrzeżach Krakowa powstają duże kompleksy mieszkalne, ale też małe osiedla domów jednorodzinnych. Coraz więcej deweloperów specjalizuje się w tych inwestycjach. Nauczyli się radzić z nowego typu problemami, jak słabo uzbrojony teren.
Gmina przygotowuje plany miejscowe, które muszą być zgodne ze studium. Jeśli tylko studium przewiduje możliwość inwestycji, plan miejscowy nie może jej blokować. Z jednej strony gmina więc utrzymuje, że nie chce „rozlewania” Krakowa, a z drugiej strony w studium zezwoliła na poszerzenie terenów pod inwestycje na obrzeżach miasta.
Popularne kierunki emigracji
Najchętniej krakowianie szukają mieszkań i działek na zachód i północ od Krakowa, ponieważ to destynacje, z których najbliżej jest do Rynku. Północ miasta jest od dłuższego czasu pełna nowych inwestycji. Niedawno zdecydowano o zabudowie dużego terenu między
ul. Łokietka i ul. Glogera, ponieważ deweloperowi udało się tam podpiąć media. Zamieszka tam zapewne od 5 do nawet 10 tysięcy ludzi.
Potężnym obszarem ekspansji są też Kliny, gdzie mamy ok. 50–60 ha terenu pod zabudowę wielorodzinną. Podobna sytuacja jest na Złocieniu, gdzie sprzedają się wszystkie mieszkania, jakie powstają.
Grzegorz Stawowy
Przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Miasta Krakowa