O jakości budownictwa mieszkaniowego, unikatowości Zabłocia i efektywności lokowania kapitału w inwestycje mieszkaniowe rozmawiamy z Piotrem Legerskim, prezesem zarządu Grupy Arkada.
Najnowsza inwestycja Grupy Arkada została usytuowana na Zabłociu. Dlaczego właśnie taka lokalizacja?
To jest bardzo atrakcyjny teren w ścisłym centrum miasta nad Wisłą, a na dodatek bardzo dobrze skomunikowany. Na tym terenie powstała Krakowska Akademia im. Frycza Modrzewskiego, biurowce i Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK na terenie dawnej Fabryki Schindlera.
Od dawna Zabłocie było solą w oku miasta. Opracowywano kolejne plany rewitalizacji tego terenu, ale nie przynosiły one skutków. Katalizatorem zmian stała się pierwsza inwestycja mieszkaniowa. Zaadoptowanie terenu byłego młyna pod lofty. Teraz to dynamicznie rozwijająca się dzielnica mieszkaniowo-biurowa.
Wasza inwestycja jest właśnie nieopodal Loftów przy ulicy Ślusarskiej.
Zabłocie Concept House, bo taka jest nazwa inwestycji, to połączenie kreatywności młodego i zdolnego biura architektonicznego Blok Architekci z moim ponad 30 letnim doświadczeniem w branży, w trakcie, którego zrealizowałem ponad 30 inwestycji. W większości były to inwestycje w prestiżowych lokalizacjach. Takie połączenie pozwoliło na stworzenie w mojej opinii, unikatowej koncepcji architektonicznej, czyli Zabłocie Concept House.
Zaproponowaliśmy dzięki temu kilka innowacyjnych rozwiązań. Na najwyższej kondygnacji mamy taras zielony, więc postanowiliśmy go zagospodarować poprzez stworzenie kina letniego dla mieszkańców z profesjonalnym ekranem i projektorem. Planujemy też miejsca w garażu na parking dla rowerów i miejsce na pralnię wrzutową dla mieszkańców. Staramy się zaproponować wyższej jakości materiały. Spora część elewacji frontowej obłożona zostanie naturalnym kamieniem, jakim jest w tym przypadku granit.
Cały narożnik północno-zachodni to widok na Wisłę i Kazimierz. Widoczne są z wyższych kondygnacji wieże Wawelu i Kościoła Mariackiego. Zakładając 10 lat temu z żoną Elżbietą spółkę deweloperską przyjęliśmy, że jednym z naszych najważniejszych celów będzie inwestowanie w starannie dobranych lokalizacjach i to jest właśnie realizacja naszych zamierzeń.
Na Zabłociu powstaje coraz więcej biurowców, jest tam już Krakowska Akademia. To idealna wręcz lokalizacja dla mieszkań na wynajem.
Mamy specjalną ofertę dla inwestorów. Są to mieszkania dwupokojowe o powierzchni około 40 metrów. W tej okolicy wynajęcie takiego apartamentu to koszt około 2000 złotych miesięcznie. Z naszych kalkulacji wynika, że osoby kupujące takie mieszkanie mogą liczyć na rentowność rzędu 8% rocznie, czyli dużo wyższą niż na jakichkolwiek lokatach. Do tego przygotowaliśmy też specjalną ofertę pakietową dla firm i inwestorów.
Specjalizujecie się głównie w kameralnych inwestycjach.
Odkąd prowadzimy własną firmę staramy się prowadzić określoną politykę jej rozwoju. Nasze inwestycje oscylują w granicach kilku tysięcy metrów kwadratowych z reguły około 2000 metrów. Ten obiekt, w którym siedzimy, czyli „Dom Przy Jaremy” ma około 3800 metrów. Największy w tej skali jest najnowszy projekt, czyli Zabłocie, bo ma 8600 metrów powierzchni użytkowej i 154 mieszkania. Równocześnie realizujemy budynek bardzo kameralny 1000-metrowy zlokalizowany na rogu ulic Grottgera i Rzecznej, bezpośrednio przy trakcie spacerowym Młynówka Królewska, pomiędzy siedzibą Polskiego Radia i aleją Kijowską. Tam jest tylko 10 apartamentów.
W tym apartamentowcu mamy do czynienia z bardzo wysokim standardem realizacji i tylko czterema kondygnacjami. To cicha i spokojna okolica, a równocześnie centrum miasta, dlatego zdecydowaliśmy się między innymi na wydzielenie dość sporej zielonej części wspólnej.
Jakie są dzisiaj preferencje klientów?
Zacznę humorystycznie. Pierwsze pytania, które zadają dzisiaj klienci to czy jest balkon lub taras, a drugie: na jaki mogą liczyć rabat. Robią to zanim zaprezentujemy im konkretne mieszkanie i cenę. Tak bardziej poważnie to dzisiaj na rynku najbardziej poszukiwane są mieszkania małe. Jeśli jednopokojowe to najlepiej o powierzchni około 30 metrów, dwa pokoje mniej niż 40 metrów. Bardziej popularne są mieszkania na wyższych kondygnacjach. Mniejsze jest zainteresowanie mieszkaniami dużymi np. mieszkaniami powyżej 100 metrów kwadratowych. Tak jest w przypadku Zabłocia. Z kolei w naszej inwestycji przy ulicy Rzecznej naszym podstawowym produktem są mieszkania ponad 70-metrowe w wersji trzy pokojowej. Cieszą się one sporym zainteresowaniem, bo dzisiaj zostały nam tylko dwa mieszkania tego typu. Mamy tam jeszcze jeden bardzo atrakcyjny apartament dla najbardziej wymagających klientów na najwyższej kondygnacji o powierzchni ponad 160 metrów kwadratowych z trzema tarasami oraz dwoma miejscami postojowymi. Jest to alternatywa dla śródmiejskiej willi.
A jak z materiałami wykończeniowymi?
Materiały wykończeniowe nie są dla kupujących dzisiaj najistotniejszym elementem decydującym o zakupie, dużo ważniejsza jest dla nich lokalizacja, architektura oraz oczywiście cena za metr kwadratowy. My staramy się o zapewniać wysoką jakość materiałów zarówno budowlanych, jak i wykończeniowych.
Rynek mieszkaniowy przeżywa kolejną hossę. Jak długo jeszcze potrwa?
Przeżyłem chyba wszystkie zawirowania na rynku mieszkaniowym łącznie w transformacją z lat 80 kiedy to upadały spółdzielnie mieszkaniowe. Ta, w której ja byłem prezesem przetrwała na rynku i nadal budowała mieszkania. Z dużym sukcesem udało się wtedy przejść w gospodarce wolnorynkowej na działalność komercyjną. Potem na rynku byłem menadżerem w spółkach deweloperskich. Zarówno w trakcie kryzysu w roku 2001, jak i tego, którego początkiem był rok 2008. Przyczyną kryzysu pierwszego było ograniczenie kredytów na rynku mieszkaniowym. W roku 2008 była bańka spekulacyjna, rosły ceny gruntów, materiałów budowlanych i mieszkań, a banki udzielały kredytów nawet na 130%. Teraz sytuacja jest inna. Pomimo hossy od 2014 roku i bicia rekordów sprzedaży rok do roku ceny mieszkań utrzymują się na stałym poziomie.
Ten rok będzie rokiem kolejnego rekordu. Można by myśleć, że nadchodzi kolejna bańka spekulacyjna, gdyby nie kilka faktów. Otóż w ślad za zwiększeniem podaży, mamy do czynienia ze zwiększeniem popytu i tak, jak podkreślałem, dzieje się to w otoczeniu stabilnych cen. Poza tym Kraków jest miastem szczególnym, gdzie możemy mówić o faktycznym wzroście ilości mieszkańców. Z jednej strony dzieje się tak za sprawą przybywających tu studentów, z których spora część po zakończeniu edukacji pozostaje w mieście. Z drugiej, Kraków jest miastem,w którym żywiołowo rozwijają się centra outsourcingowe i korporacyjne. Szacuje się, że na koniec tego roku będzie w nich pracować około 60 tysięcy osób. Dodajmy do tego korzystne otoczenie ekonomiczne, a mianowicie bardzo niskie stopy procentowe niezachęcające do oszczędzania i zła sytuacja na GPW, która również powoduje, że część indywidualnych inwestorów wycofuje się z giełdy alokując środki właśnie na rynku mieszkaniowym, który przynosi dużą wyższą stopę wzrostu, a na dodatek jest rynkiem bezpiecznym. Obserwujemy na rynku w związku z tym dużą liczbę klientów, którzy kupują całe pakiety mieszkań. Jeśli nie będzie sytuacji nieprzewidzianych lub negatywnych opisów prowokujących kryzys w sensie psychologicznym, to taka sytuacja zapewne potrwa jeszcze kilka lat.
Rozmawiał: Jarosław Knap