W Krakowie w pierwszym kwartale tego roku sprzedano prawie 3 tysiące mieszkań. Analitycy twierdzą, że boom na rynku nieruchomości utrzyma się przez cały rok.
Niewidzialna ręka rynku zawsze porusza się lepiej i szybciej niż ciężka ręka rządu. To stwierdzenie Mitta Romneya idealnie odpowiada dzisiejszej sytuacji na rynku mieszkaniowym. Rząd wprowadza na razie nieefektywny program budownictwa na wynajem realizowany za pomocą Banku Gospodarstwa Krajowego, a tymczasem ludzie widząc, że nie ma co liczyć na tego typu programy sami kupują mieszkania, w tym w sporej części te, które mają służyć późniejszemu wynajmowi. W Krakowie BGK nie ma ani jednego mieszkania w swojej puli, ale mieszkań na wynajem przybywa. Ten sposób inwestowania jest w pewnej części przyczyną krakowskiego boomu mieszkaniowego. Ludzie po prostu potrafią liczyć. Jeśli w Krakowie mieszka około 200 tysięcy studentów, a nasze miasto w zeszłym roku odwiedziło 9,9 miliona turystów – to trudno na to nie reagować. Turyści coraz częściej omijają hotele i korzystają z tańszej możliwości nocowania, czyli mieszkań na wynajem. Jak wygląda to w statystykach? Turyści korzystający prawie wyłącznie z hoteli i hosteli to z reguły turyści zagraniczni, a jest ich w Krakowie co roku około 27%. Pozostali, czyli 73% to turyści krajowi w tym tacy, którzy nasze miasto odwiedzają dłużej niż na dwa, trzy dni.
Kolejną grupą, na którą warto zwrócić uwagę, to osoby przyjeżdżające do Krakowa w poszukiwaniu pracy w centrach logistycznych. Około 37 tysięcy osób jest zatrudniana w naszym mieście właśnie w tym sektorze gospodarki. Co na to bank BGK ? Nic, nie zainwestował w naszym mieście w mieszania na wynajem jeszcze ani złotówki. Zastępują go skutecznie kupujący. Interesujące są najnowsze dane dotyczące sprzedaży nowych mieszkań podane przez Narodowy Bank Polski, a sporządzone w oparciu o sprzedaż wraz z uwzględnieniem rabatów udzielonych przez deweloperów.
Okazuje się, że najdrożej sprzedają się mieszkania w Warszawie, bo dominują tam ceny od 6 do 8 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Takie mieszkania stanowią w tym mieście około 60% wszystkich lokali sprzedanych przez deweloperów. Aż jedna czwarta mieszkań miała cenę powyżej 8 tysięcy złotych. Kraków na tym tle wypada słabo i pod względem cen znalazł się dopiero na czwartym miejscu. Oznacza to, że w Krakowie dominuje teraz sprzedaż mieszkań tanich. Za to w tym mieście sprzedaje się coraz więcej mieszkań dużych, powyżej 60 metrów kwadratowych. Takie mieszkania dobrze sprzedają się głównie w Krakowie i Warszawie. W Poznaniu trend jest odwrotny. Najlepiej sprzedają się tam mieszkania małe, poniżej 40 metrów. W Krakowie w ostatni weekend Stowarzyszenie Budowniczych Domów i Mieszkań zorganizowało ogólnopolską konferencję: „Nowe wyzwania rynku mieszkaniowego”. Wniosków z konferencji jest wiele, ale te najważniejsze to stabilizacja na rynku i optymizm analityków. Niskie stopy procentowe i stałe ceny mieszkań sprzyjają koniunkturze. Ze statystyk podanych na konferencji wynika, że w Krakowie rośnie liczba mieszkań oddawanych w cenach programu Mieszkanie dla Młodych. Jak długo potrwa ta sytuacja, trudno prognozować. Analitycy twierdzą, że nie krócej niż do połowy przyszłego roku. O tym, jak długo potrwa koniunktura zdecyduje wiele czynników, a jednym z najważniejszych będzie utrzymanie niskich stóp procentowych. Sprzedaż mieszkań jest bowiem ściśle związana z ogólnymi tendencjami w gospodarce. Na razie boom mieszkaniowy trwa.
Jarosław Knap