„Nie rezygnuj z czegoś, co dziś jest atrakcyjne, bo myślisz, że jutro znajdziesz coś lepszego” – Warren Buffett.
Tą słynną maksymę Warren Buffett wygłosił w trakcie wykładu na Uniwersytecie Columbia w środku kryzysu w 2009 roku. Oczywiście czasy są nieporównywalne bo inne są przyczyny zawirowań rynkowych. Jednak pod pewnymi względami każdy czas niepewności, inflacji i stagflacji są podobne. To presja społeczna, zbiorowe oceny, które znacznie wpływają na rynek. Dlatego warto zawsze zachować zimną kalkulację i liczyć. Analizować i szukać rozwiązań.
Ceny mieszkań stanęły
Wszyscy zastanawiają się co dalej z cenami mieszkań. Czy zaczną spadać, a może wprost przeciwnie będą rosły? Na to pytanie raczej nikt nie jest w stanie udzielić sensownej odpowiedzi, bo przyszłość może być różna. Wiadomo za to dzieje się teraz i dlaczego. Za sprawą bardzo wysokich stop procentowych znacznie spadła ilość udzielanych kredytów hipotecznych. W lipcu i sierpniu spadek ten wyniósł ponad 70 procent. Oznacza to, że prawie dwie trzecie osób, które chciały kupić mieszkanie wstrzymały się z decyzją. Rynek zareagował błyskawicznie i ceny mieszkań stanęły. Zaczęły pojawiać się wakacyjne promocje. Wiele osób zastanawia się co zrobić.
Jak zmienią się ceny mieszkań
Tu może być kilka wariantów. Wielu analityków wysyła sprzeczne sygnały. Jeśli stopy procentowe nadal będą rosły spadek sprzedaży może się utrzymać jeszcze kilka miesięcy. Wtedy ceny pomimo inflacji nie będą rosły z prostego powodu. Podaż będzie przewyższała popyt. Inaczej będzie gdy Rada Polityki Pieniężnej uzna, że poziom stóp procentowych jest już na tyle wysoki, że warto wstrzymać się z dalszymi podwyżkami. Wtedy część osób może chcieć skorzystać z promocji i popyt może jesienią wzrosnąć. Barierą będzie zrównoważenie popytu z podażą. Warto więc obserwować rynek i sprawdzać ile udziela się kredytów hipotecznych a ile sprzedaje się mieszkań.
Deweloperzy wstrzymują inwestycje
Podobnie jak kupujący zachowują się często sprzedający czyli deweloperzy. Oni także posiłkują się kredytami i dla nich również znaczące podniesienie odsetek jest niekorzystne. Te wysokie odsetki muszą bowiem dołożyć do cen mieszkań a nie mogą tego zrobić, bo ceny mieszkań przestały rosnąć. Wielu inwestorów w takiej sytuacji wstrzymuje się z nowymi projektami. Konsekwencją może być dalsze zmniejszenie podaży. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny w sierpniu rozpoczęto budowę zaledwie 5,2 tysiąca mieszkań. Było to o 63 procent mniej niż w tym samym okresie rok wcześniej. Jeśli podaż będzie niższa od popytu to w dłuższej perspektywie czasowej ceny mieszkań mogą znów wzrosnąć.
Prognozy rynku
Zdaniem wielu ekonomistów wzrost inflacji w przyszłości wyhamuje. Na koniec roku można będzie nawet zaobserwować niewielkie spadki inflacji. Szacuje się, że z poziomu 16,1 procent w sierpniu może ona spaść na koniec roku do poziomu 14,5 procent. Taką prognozę przedstawił Polski Instytut Ekonomiczny. Niestety na początek przyszłego roku prognozy są mniej optymistyczne. W lutym po podwyżkach cen energii i gazu inflacja znowu może rosnąć. Dobrze jest przyjrzeć się przyjętemu kilka dni temu przez rząd projektowi budżetu. Założono tam na 2023 rok inflację na poziomie 9,8 procent. W stosunku do projektów z czerwca tego roku kiedy zakładano inflację na poziomie 7,8 procent korekta podnosi prognozy o 2 procent. Rząd zakłada też na przyszły rok niski wzrost PKB – 1,7 procent. Będzie to więc trudny rok dla całej gospodarki.
Różne mieszkania, inne opcje
Najważniejsze by osoby kupujące mieszkanie zastanowiły się w jakim celu to robią. Kupowanie tak jak kiedyś z opcją szybkiej odsprzedaży jest dziś raczej nieaktualne. Poszukiwanie mieszkania jako własnego M lub z opcją na długotrwały wynajem nadal jest dość atrakcyjne. W dłuższej perspektywie czasowej i tak kiedyś ceny mieszkań wzrosną. Choćby ze względu na inflację ale także na fakt, że w Krakowie jest coraz mniej atrakcyjnych terenów pod zabudowę wielorodzinną więc podaż mieszkań raczej nie będzie mocno wzrostowa. Warto za to dziś obserwować rynek. Szczególnie jeśli mamy już określone preferencje i lokalizację. Być może właśnie teraz będziemy mieć okazję do najlepszych negocjacji cen.