Początek roku przyniósł niespodzianki na rynku mieszkaniowym. Najnowsze dane pokazują zmiany trendów
Czwarty kwartał był słabszy
Jak podaje HRE Investments deweloperzy notowani na Giełdzie Papierów Wartościowych sprzedali w IV kwartale 2021 roku o 17 procent mniej mieszkań niż rok wcześniej. Zaskakujące jest zestawienie tych danych z innymi. Bowiem jak podaje GUS w minionym roku wydano rekordową liczbę pozwoleń na budowę, bo aż o 30 procent więcej niż przed rokiem. Jeśli jednak przyjrzymy się strukturze pozwoleń to okazuje się, że mniej jest pozwoleń w najbardziej atrakcyjnych inwestycyjnie miastach takich jak Warszawa, Kraków czy Wrocław. W Warszawie spadek ilości wydawanych pozwoleń na budowę w porównaniu z okresem sprzed pandemii wyniósł 20 procent. Jeszcze gorzej jest we Wrocławiu gdzie ta wartość spadła aż o 40 procent.
W Krakowie coraz mniej mieszkań
Coraz gorsza sytuacja jest w Krakowie. W mieście brakuje gruntów pod zabudowę wielorodzinną. Z tego powodu te grunty, które są na sprzedaż mają bardzo wygórowane ceny. Część deweloperów nie chce kupować tak drogich terenów zdając sobie sprawę, że finalna cena mieszkania może być nie do zaakceptowania dla kupujących. Już teraz ceny mieszkań poszły mocno w górę. W większej części miasta ceny na rynku pierwotnym przekroczyły 10 tysięcy złotych. Bliżej centrum jest jeszcze drożej. W niektórych nowych inwestycjach w lepszych lokalizacjach ceny dobijają do granicy 15 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Sytuację pogarsza coraz mniejsza oferta szczególnie tańszych mieszkań.
Metr mieszkania w Polsce i Europie
W tym roku może się okazać, że średnimi cenami, choć niestety nie zarobkami, dobijemy do cen w Europie. Jak podaje serwis businessinsider w Madrycie średnia cena wynosi teraz 13 655 zł za metr kwadratowy. Nie wiele drożej jest w Rzymie gdzie za metr musimy zapłacić 14 930 zł. Za to taniej niż w Krakowie jest w Atenach. Tam metr kwadratowy kosztuje 8 918 zł. Horrendalnie drogo jest za to w Paryżu. Metr kwadratowy mieszkania w tym mieście i to poza centrum to wydatek 42 tysięcy złotych. Dużo drożej niż w Krakowie jest w wielu miastach w Niemczech ale tam dużo wyższe są także zarobki.
Prawdopodobny spadek popytu
Zmiana trendów występuje również w kredytach hipotecznych. W zeszłym roku aż połowę środków na zakup mieszkania stanowił właśnie kredyt. Teraz podwyżka stóp procentowych a co za tym idzie zmniejszenie dostępności kredytów spowodować może spadek zainteresowania kredytami i to o 10 do 20 procent. Wysokie ceny mieszkań z kolei obniżają rentowność inwestowania w mieszkania na wynajem. To może spowodować kolejny spadek popytu. Niewiele za to wiadomo o nowych inwestycjach. Na początku roku praktycznie nie ma jeszcze informacji o nowych osiedlach. Wiadomo jedynie, że w pierwszym kwartale poza kilkoma inwestycjami nie możemy spodziewać się zwiększenia puli nowych mieszkań. Dla kupujących mieszkania nie są to zbyt dobre informacje.
Sprawdź naszą prognozę na ten rok, którą opublikowaliśmy kilka dni temu