Po mieszkaniach na wynajem, lokalach użytkowych wynajmowanych na osiedlowe sklepy kolejnym hitem inwestycyjnym
jest budowa prywatnych akademików.
Rentowność takiej inwestycji to rząd wielkości 5 proc. rocznie. Atrakcją jest bardzo stabilny biznes, łatwy do wyliczenia i – szczególnie w Polsce – dość perspektywiczny. Prywatne akademiki cieszą się popularnością w wielu krajach Europy, a liderem jest tu Wielka Brytania. Oferują one wyższy standard od akademików publicznych, a opłaty są niższe niż wynajęcie mieszkania. W Polsce na razie jest tylko około 40 prywatnych akademików, 36 mają dla swoich studentów szkoły prywatne. To niewiele, zważywszy na liczbę studentów. Jest ich w Polsce 1 mln 35 tys. Uczelnie zapewniają miejsca tylko dla 15 proc. osób. Pozostałe musiały do tej pory liczyć na tak zwane prywatne kwatery, droższe, o gorszym standardzie i często z nieuprawnionym nadzorem ze strony właścicieli. Mocno wzrasta liczba obcokrajowców, przyzwyczajonych do prywatnych akademików. O ile na początku lat 90. w naszym kraju studiowało zaledwie 4 tys. cudzoziemców, o tyle teraz jest to prawie 70 tys. i szacuje się, że liczba ta do 2020 roku może wzrosnąć do 90 tys., a nawet 100 tys. osób. W samym tylko Krakowie jest ponad 200 tys. studentów. Prywatne akademiki wydają się być najlepszą alternatywą dla wynajmowania mieszkań lub kwater (pojedynczy pokój w mieszkaniu). Dlaczego studenci wybierają akademik? Z reguły jest nie tylko tańszy, ale zapewnia też większy komfort mieszkania. Nie trzeba martwić się o czynsz, opłaty za media czy wywóz śmieci. W dodatku w pakiecie dostaniemy darmowe wi-fi, możemy też korzystać z części wspólnych. Prywatne akademiki oferują dostęp do siłowni, strefy nauki oraz strefy wypoczynku. Większość oferuje głównie pokoje jedno- i dwuosobowe z aneksem kuchennym i łazienką. Są to więc warunki bardzo podobne do zamieszkania w tak zwanej kawalerce, przy niższych kosztach. W Polsce jest kilka firm, które zajęły się inwestowaniem właśnie w ten segment rynku. Student Depot oferuje miejsca w kilku miastach w Polsce. We Wrocławiu 16-metrowy pokój z łazienką kosztuje 1380 zł. W okresie wakacyjnym obowiązuje 30-proc. zniżka. Za dwuosobowy apartament w Lublinie, składający się z 12-metrowego pokoju i 13-metrowej kuchni, trzeba zapłacić 670 zł za osobę. Pokój dla jednej osoby to wydatek rzędu 1120 zł. Rynek lokali dla studentów jest wart na całym świecie około 16 mld dolarów. W Polsce inwestują w ten segment duże fundusze. Sieć akademików pod brandem Student Depot ma Griffin Real Estate. Akademik o nazwie Livinn Kraków na krakowskim Zabłociu buduje właśnie Golub GetHouse. Przewidziano w nim 290 lokali składających się z pokoju dziennego z aneksem kuchennym i miejscem do nauki, sypialni i łazienki. Powstaną tam lokale od 1- do 4-osobowych, a w całym budynku znajdzie się 700 łóżek. W częściach wspólnych przewidziano siłownię, pralnię, salę do nauki i do relaksu oraz wewnętrzną zieloną strefę odpoczynku. Na górze powstanie widokowy taras. W prywatne akademiki inwestują też drobni przedsiębiorcy. Wtedy na akademik zamieniają kamienicę lub mały blok. Szacuje się, że gwarantowana rentowność na tym rynku będzie nie mniejsza niż 4,5 proc. Jest to więc dobra, stabilna forma inwestowania w długofalowej perspektywie.
Jarosław Knap